Kolejne piąte spotkanie rocznika 1951-54 odbyło się 29-31 mają 1998 r. jak zwykle w Olejnicy. Na spotkanie przyjechało 7 koleżanek i 20 kolegów.
Nasz rocznikowy zjazd rozpoczęliśmy wystawną kolacją i tańcami. Szaleliśmy jak za dawnych, dobrych lat, co następnego dnia niestety dało się odczuć strzykaniem tu i tam.
W sobotę podzieleni na grupy oddawaliśmy się rekreacji. Część zwiedzała Muzeum Ptaków w Górsku, inni udali się na spacer nad Święte Jezioro, parę osób grało w tenisa, reszta oddała się najprzyjemniejszym z zajęć, czyli plotkowaniu.
W godzinach południowych spotkała nas miła niespodzianka. Przyjechał na zjazd po raz pierwszy Janusz Nowak. Jechał do nas całą noc, by pobyć z rocznikiem przez parę godzin i następnej nocy wracać do pracy. (Jasiu jest przewodnikiem). Niektórzy z nas nie widzieli Janka 44 lata. Wszyscy byliśmy wzruszeni i łącznie z Jasiem utoczyliśmy parę łezek.
Tegoż dnia przeżyliśmy jeszcze jedną podniosłą uroczystość. Ewaryst Jaskólski podjął nas szczupakami z okazji otrzymania nominacji na profesora „belwederskiego”. Na roku mamy następnego, czwartego już profesora zwyczajnego.
Wieczorem po silnych wzruszeniach celem podreperowania nadwątlonych sił w wigwamie na starej ujeżdżalni skonsumowaliśmy pieczonego na rożnie dzika. Był przyrządzony wspaniale i smakował znakomicie.
Ostatni dzień spotkania po śniadaniu rozpoczął się „rannymi rodaków rozmowami”. Te rozmowy nie miały końca, zawsze komuś coś ważnego zapomniało się powiedzieć. Dlatego spotykamy się co roku.
M.G.