Już kolejny raz zjawiliśmy się w Olejnicy, tym razem na jubileuszowym spotkaniu, w dniach 27-29 maja 1999 r.
Przyjechało 41 Koleżanek i Kolegów. Niektórym, nie po raz pierwszy, towarzyszył ktoś z rodziny.
Szczególnym wydarzeniem było przybycie aż 5 osób po raz pierwszy. Tak więc z Katowic przyjechała Krystyna Pawłaszczyk-Dobosiewicz, a z Bielska Białej - Ewa Szaramaga- Gacek. Zbyszek Gajdecki przybył z Warszawy, Romek Ludwig z Frankfurtu nad Menem, a Marian Liberowicz... chciałoby się napisać „z zaświatów”. Kiedyś dotarła do nas, jak się szczęśliwie okazało mylna wiadomość, że Marian zmarł. Tymczasem mieszka w Pile, wygląda kwitnąco i przybył na nasz zew. Nie martw się Maniuś i wybacz. Będziesz żył długo i szczęśliwie.
Rozmowom nie było końca. „Nowicjusze” musieli wyspowiadać się publicznie z 45 lat swego życia. Pozostali mówili o tym, co się wydarzyło w ciągu ostatniego roku.
Były spacery i biesiady przy stole, degustacja dzika z rożna oraz potańcówka. Ta ostatnia wypadła średnio, z racji lenistwa płci brzydkiej. Oj Koledzy! Poprawcie się, bo my „Babki” zaprosimy jakiś młodszy rocznik.
Jubileusz, choć nie okrągły, nastraja do podsumowań. W ciągu naszych sześciu spotkań pojawiło się jedno- lub wielokrotnie aż 60 osób. To całkiem sporo, gdy się uwzględni upływ wielu lat, a mamy na widoku jeszcze kilka osób, których adresy znamy, a którzy nie dali się przekonać do przyjazdu. Może na 50-lecie? Nie warto czekać. Mogą potwierdzić to wszyscy uczestnicy wcześniejszych spotkań, którzy znów wybierają się do Olejnicy w roku 2000.
Eliza Bator