SPOTKANIA ROCZNIKA 1952 - 1955


MAJOWE SPOTKANIE REPREZENTACJI R. 1955 W DOBRZENIU WIELKIM

Niezbyt liczne grono – bo jedynie dziesięcioosobowe – reprezentantów rocznika 1952-1955 stawiło się (w dniach 9 -10 maja 2008 r.) na zawołanie Kol. Józefa Sachnika w jego posiadłości – w Dobrzeniu Wielkim pod Opolem, gdzie nasz Kolega przeżył całe swoje, niezmiernie aktywne życie zawodowe, a obecnie pędzi emerycki żywot w otoczeniu kochającej się rodziny. Z wyjątkiem frekwencji, wszystko inne było na złoty medal. Pogoda „jak drut”, pachnący majem zielony, rozległy ogród, atmosfera wspaniała, „żarełko – palce lizać” i do tego szereg atrakcji przygotowanych przez zapobiegliwego gospodarza.

Żeby tylko zwiedzić zabytkowy XVII-wieczny drewniany kościół św. Rocha, to już warto było wybrać się do Dobrzenia. Poza tym Kol. Sachnik zaprezentował nam rozbudowany i bardzo nowoczesny gmach liceum i gimnazjum. To już obiekt XXI wieku. Wspaniałe rozwiązania architektoniczne, funkcjonalne, a przy tym wszystko bardzo eleganckie. Nadmienię tylko, że takiego jak tam, nowoczesnego laboratorium biologiczno-chemicznego mogłaby pozazdrościć niejedna szkoła, a nawet wyższa uczelnia.

Młodzież i mieszkańcy gminy mają do dyspozycji obszerne boiska sportowe i halę sportową. Nie salkę gimnastyczną, a halę sportową z pełno wymiarowym boiskiem do piłki ręcznej i oczywiście do innych halowych gier. Ściany wyłożone są korkiem, a główne i pomocnicze kosze za naciśnięciem guziczka bezszelestnie spływają spod sufitu. Również automatycznie opuszczane są specjalne siatki dzielące halę na trzy mniejsze sale, na których mogą równocześnie odbywać zajęcia trzy grupy uczniowskie.

Już nie będę opisywał eleganckich nowocześnie urządzonych szatni, sanitariatów, czy rozsuwanych trybun. Takiej hali pozazdrościć może Dobrzeniowi wiele szkół, a można się też nią popisać nawet przed „Zachodem”. Zresztą na Opolszczyźnie to nic dziwnego, tam wszędzie jest jak u zachodnich sąsiadów.

Pytaliśmy Józka i jego małżonkę czy nie zazdroszczą obecnym nauczycielom tej szkoły. odpowiedzieli, że z jednej strony tak, ale z drugiej mają satysfakcję, że z ich inicjatywy następowały duże zmiany i rosła świadomość lokalnej społeczności o znaczeniu wychowania fizycznego i sportu, a w tym także potrzeby stworzenia odpowiednich warunków do jego uprawiania sportu. Nie budowano by takich obiektów gdyby nie rozbudzone potrzeby i gdyby nie wyrosły pokolenia chętnych do korzystania z nich.

Zwiedziliśmy także otwarte kąpielisko urządzone przed laty na terenie dosyć dużego stawu, dzięki staraniom i dużemu zaangażowaniu Kol. Sachnika. Żona Józka – Bożena (też wuefiaczka i była dyrektorka szkoły) wspomniała, że przez to zatracenie się męża w pracy zawodowej i społecznej o mało co nie doszło do rozwodu.

Dobrzeń Wielki jest doskonałym miejscem na organizowanie koleżeńskich spotkań, czy choćby rodzinnych wypadów. Tuż za miejscowością, na skraju lasu, znajduje się nowo wybudowany zajazd z niedrogimi (40 zł) miejscami noclegowymi i bardzo dobrą i również niedrogą kuchnią. Polecamy.

PS. W trakcie spotkania dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci jednego z naszych Kolegów – Staszka Rosołowskiego, którego - Jego wychowanek, a obecnie szef Katedry Psychologii na naszej uczelni prof. Edward Wlazło - uznawał za wzór nauczyciela wychowania fizycznego.

Z każdym rokiem ubywa nas, więc warto spotykać się jak najczęściej i podtrzymywać koleżeńskie więzi.

Absolwenci R. 1955 na tle XVII-wiecznego kościółka w Dobrzeniu

Ryszard Jezierski – R. 1955.

Facebook