Na kolejnym spotkaniu rocznika w 1999 r. w Uściu u Ady Witkowskiej gotowość zorganizowania zjazdu w 2000 roku we Wrocławiu zgłosił Jurek Baranowski. Jak powiedział, tak zrobił.
W dniach 16-18.06.br. Jurek zaprosił nas jak to w piśmie organizacyjnym zaznaczył „na fety, wspólne zabawy i radości, aby na przełomie tysiąclecia pokłonić się miastu, złożyć hołd uczelni, jej władzom i wszystkim tym którzy nas kształtowali”.
W dniu 16.06.br. po uściskach dłoni, obłapkach, całuskach i innych wesołościach w starych murach „Alma Mater” powitał nas i o uczelni opowiedział Prorektor prof. dr Zbigniew Naglak w asyście naszych wykładowców i asystentów: prof. dr Juliana Jonkisza (opiekun naszego roku), prof. dra hab. Tadeusza Bobera, dr E. Hornowskiej, dr M. Grabowskiej, dra Adama Haleczki, dra R. Jezierskiego. Po nowo wybudowanych obiektach dydaktycznych oprowadził nas oraz o dalszej rozbudowie bazy uczelnianej opowiedział nam dr Ryszard Jezierski. Za czas nam poświęcony serdecznie dziękujemy naszym wychowawcom.
Po „party” i zwiedzeniu siedziby „Bara-Gool-Sport” sc, przenieśliśmy się na teren Starego Miasta, gdzie Ela Bator ciekawie opowiedziała nam o wrocławskim Rynku i jego odbudowie.
Z Wrocławia droga wiodła do gościnnych progów zajazdu „Maciejanka” w Kobylej Górze. Wieczorne ognisko, pieczenie kiełbasek, piwko, śpiewy, anegdotki z okresu lat studenckich, zakończyły pierwszy dzień zjazdu. Ranek 17.06 rozpoczęliśmy od mszy św. w miejscowym kościele w intencji żyjących i nieżyjących absolwentów naszej uczelni.
Spacer dookoła zalewu miał na celu przygotować nas do dalszych zadań czekających nas w tym dniu. Zaliczyliśmy najwyższe wzniesienie w Wielkopolsce (284 m n.p.m.) w Marcinkach. Samochodami udaliśmy się do Antonina ażeby zwiedzić Pałac Myśliwski Radziwiłłów (koncertował tu Fryderyk Chopin). Przed nami bankiet. Wspomnienia, kawały, tańce przy wyborowej orkiestrze (instrumenty dęte) i oczywiście doskonałe jedzenie przeplatane toastami pozwoliło nam dotrwać w pełnej kondycji do wczesnych godzin rannych. Tadzio Wolanin ulegając nastrojowi, zaprosił nas na kolejne „randez-vous” do Szczecina w 2001 roku.
Jurkowi i jego uroczej żonie Ani za mile spędzony czas serdecznie dziękujemy.
Ryszard Łopuszański Wrocław, listopad 2000 r.