SPOTKANIA ROCZNIKA 1957 - 1961


KALENDARIUM ZJAZDÓW ROCZNIKA 1961

Jubileusz 70–lecia istnienia Uczelni skłonił mnie do napisania artykułu o Roczniku, który w roku 2017 obchodzi 60–lecie rozpoczęcia studiów. Studia rozpoczynało około 120 osób, z dyplomem opuściło mury Uczelni 75. W międzyczasie, z różnych przyczyn, z naszych szeregów odeszło 15 koleżanek, kolegów. Rocznik był bogaty w znaczące osobowości ze świata sportu w różnych dyscyplinach sportu. Spośród tych, którzy ukończyli Uczelnię w roku 1961 należy wymienić:

- Władka Pałaszewskiego – siatkarza, reprezentanta Polski, olimpijczyka i trenera,
- Lidkę Kamecką - wspaniałą gimnastyczkę,
- Longina Skowyrę, Andrzeja Jasiukowicza – czołowych sztangistów Polski,
- Artura Szlinga, Adama Sudoła - liczących się w Polsce w swoich wagach bokserów,
- Franciszka Odorskiego – zapaśnika,
- Romana Molendę - narciarza, później trenera kadry saneczkarzy polskich,
- Józefa Zająca - trenera reprezentacji kobiet w piłce ręcznej, wykładowcę Uczelni,
- Ankę Darulewską – wspaniałą wykładowczynię w zakładzie tańców

i wszystkich pozostałych - Koleżanki i Kolegów, którzy byli doskonałymi nauczycielami, trenerami i szczycili się wysokim poziomem sprawności fizycznej.

Zajęcia dydaktyczne były prowadzone w czterech grupach dziekańskich, co nie sprzyjało stworzenia możliwości poznania i zawarcia więzi między studentami. Jednakże obozy, letni w Sierakowie, wędrowne, czy narciarskie w Zieleńcu, pozwoliły na bliższe poznanie, co w efekcie w późniejszym czasie, przyczyniło się organizowaniu spotkań w formie zjazdów rocznikowych. Chęć takich spotkań zapewne była u wielu koleżanek i kolegów. Jednak brakowało organizatorów, którzy ujawnili się dopiero w roku 1987, a byli to Ela Kubacka, Anka Darulewska, Adam Sudoł, Artur Szling i Jurek Biernacki. Zespół ten zainaugurował pierwsze spotkanie w Srebrnej Górze. Zjazd inauguracyjny – po 26 latach od ukończenia Uczelni był pełen wzruszeń, wspomnień, wymiany adresów, zdjęć, a ponad wszystko był okazją do rozpoznania „kto jest kto”. Pierwsze spotkanie po latach w gronie 26 osób utwierdziło uczestników w przekonaniu potrzeby częstszego spotykania się.

Kolejny zjazd nastąpił dopiero po 4. latach, w roku 1991 w Siennej k/Stronia Śląskiego, gdzie przybyło 30 osób. Organizatorzy Jurek Biernacki i Adam Sudoł zapewnili dobry ośrodek, z dobrą kuchnią, a czołową pozycją programu była wycieczka do Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie. Tu te, za sprawą Anki, został ustalony scenariusz naszych spotkań, w których czołową pozycję zajęły tańce rozpoczynane oczywiście polonezem.

Następnie nastąpiła długa przerwa w naszych kontaktach, aż do roku 1997, kiedy to Henrietta Rossowska–Wilk zaskoczyła nas zapraszając na spotkanie do własnego domu w Austrii, w miejscowości Wels. Wesoły autokar z Wrocławia przywiózł na miejsce zbiórki 35 chętnych spotkania i interesującej wycieczki. Henia wspaniale dała radę tak dużemu wyzwaniu logistycznemu, stworzyła wraz mężem Georgiem fantastyczną wręcz rodzinną atmosferę. Poza wspaniałymi posiłkami i szampańską zabawą mieliśmy okazję uczestniczenia w spacerze po Wels oraz w wycieczce autokarowej na pogórze Alp. Spotkanie u Państwa Wilków było przełomowe w historii organizacji zjazdów, bowiem stwierdzili wszyscy uczestnicy, iż jest nam tak dobrze w tym gronie i należy spotykać się częściej.

W ślad za tym postanowieniem, kolejne spotkanie zostało zorganizowane przez Grażynę Stojak w roku 1999 w Szczyrku. Frekwencja uczestników była niezbyt zadawalająca (19), pogoda również była kapryśna, stąd też plany zdobycia Skrzycznego udało się zaliczyć nielicznym. Mimo wszystko było wesoło i czas upłynął na wspominkach, tańcach, grze w brydża i obejrzeniu filmu z pobytu u Henrietty, wykonanego przez Andrzeja B. Ta mała ilość uczestników była wynikiem niemożności przyjazdu wielu osób z różnych przyczyn, o czym uprzedzano wcześniej. Tam też zostało ustalone kolejne miejsce spotkania wiążące się z obozem szkoleniowym w trakcie studiów. Do wyboru były dwie kandydatury, a mianowicie Sieraków lub Zieleniec.

Wybór padł na Zieleniec. I tak w roku 2001 organizatorzy Edek Żugaj i Jurek Biernacki zakwaterowali 25 uczestników w pensjonacie „Hanka”. Wielu z nas dotarło na miejsce zbiórki po 40 latach od zakończenia studiów, więc nie poznaliśmy miejsca naszego przed laty szkolenia narciarskiego. Wspominaliśmy jakie to było szkolenie, jak biegało się do „Buraka” po „jabola”, jakie to z nas były orły narciarskie. Pogoda była niezbyt przyjazna stąd też wycieczka do Masarykowej Chaty była nieudana, ale później tańce oraz coś na rozgrzewkę wynagrodziły nam niepowodzenia. Podczas wieczoru pożegnalnego stwierdziliśmy, iż z każdym rokiem starzejemy się więc należy spotykać się częściej, czyli co roku.

Nawiązując do uprzednich postanowień, w roku 2002 Lidka i Jurek zaprosili do Sulistrowiczek pod Ślęzą. Sceneria miejsca zjazdu wspaniała. Uroczystą kolację rozpoczęliśmy polonezem prowadzonym przez mistrzynię tańca Hankę. W trakcie spotkania odbyliśmy ciekawą wycieczkę na szczyt Raduni, a następnego dnia zdobyliśmy czarowną górę Ślęzę. W kolejnym dniu sympatycznie spędziliśmy wieczór wśród kwiatów letniej rezydencji Jurka Biernackiego. Ważnym wydarzeniem tego zjazdu była zamówiona przez uczestników msza w drewnianym kościółku za tych, co odeszli z naszych szeregów.

W roku 2003 dzięki Jurkowi i Eli towarzystwo w liczbie 18 osób zjechało po raz drugi do Srebrnej Góry. Ładna słoneczna pogoda sprzyjała humorom oraz atrakcyjnym wycieczkom prowadzonym przez Elę po twierdzy i okolicach Srebrnej Góry. Dni pobytu w tej malowniczej miejscowości zbiegły się z wyborami do Sejmu. Wszyscy uczestnicy zjazdu stawili się w lokalu wyborczym, aby towarzyszyć tym Kolegom, którzy mieli zaświadczenia uprawniające do głosowania. Ciekawym momentem spotkania była prezentacja przez Lidkę zestawu zdjęć z poprzednich zjazdów. W związku z nie zadawalająca frekwencją na spotkaniach podjęto decyzję o wysłaniu deklaracji do osób dotychczas nie biorących udziału w zjazdach.

Kolejni organizatorzy rocznikowego zjazdu, Henryk Dorosławski wraz z żoną Marylą oraz Piotr Polański, zaprosili na wielce sympatyczne spotkanie na wsi Chrościn koło Wieruszowa. Był to oryginalny, trafny wybór miejsca, gdyż zlokalizowany w gospodarstwie agroturystycznym. Trzydniowy pobyt w tym atrakcyjnym miejscu był pełen ciekawych doznań. Atrakcję stanowiła cała menażeria, (konie psy, świnki, kozy), z którą wszyscy się zaprzyjaźnili. Dużo wrażeń dostarczyła wycieczka drewnianym wozem ciągnionym przez traktor. Było to spotkanie w atmosferze śpiewu i tańców przy dźwiękach różnych rodzajów instrumentów akordeonu, gitary, jak też orkiestry. 3-dniowy pobyt w tym wiejski folklorze uczestnicy uważali za bardzo udany. Brawo - organizatorzy M.H. Dorosławscy.

X Zjazd, w roku 2005 zorganizował w Karpaczu Romek Molenda. Pogoda niestety nie dopisała. Atrakcyjny program poznawczo – turystyczny nie mógł tym samym w pełni być zrealizowany, nie mniej udało się odbyć wycieczkę do świątyni Wang, jak też zwiedzić Muzeum Lalek oraz Rezerwat Krucze Skały. Zmuszeni do dłuższego przebywania w pomieszczeniach pensjonatu „Wodomierzanka” zajęliśmy się wspominkami z życia studenckiego i aktualnymi problemami życia dorosłego człowieka.

W roku 2006 Uczelnia obchodziła jubileusz 60–lecia istnienia. Nasz Rocznik spotkał się w przeddzień oficjalnych uroczystości we Wrocławiu w kawiarni „Słoneczna”. Organizatorem tego spotkania był Jurek, który zadbał, aby spotkania przebiegało w miłej przyjacielskiej atmosferze przy suto zastawionym stole biesiadnym. Następnego dnia wzięliśmy udział w realizacji programu obchodów jubileuszowych.

Rok później, 2007, był rokiem wznowienia i immatrykulacji naszego Rocznika 1957 – 1961 Władze Uczelni z Rektorem prof. Tadeuszem Koszczycem zadbały, aby w sposób uroczysty dokonać potwierdzenia tego wydarzenia. Poczuliśmy się młodsi o 50 lat. Po tej uroczystości kawalkada samochodów z 24 studentami udała się do Sobótki, gdzie w zajeździe „Pod Wieżycą” uczciliśmy tańcem, i nie tylko, ten doniosły jubileusz. W następnym dniu, nie w pełni kondycji po wczorajszych udanych harcach, odbyliśmy wycieczkę po okolicy, zaliczając wieżę widokową na Wieżycy. Po powrocie do zajazdu wywiązała się burzliwa dyskusja na temat organizatora następnego spotkania. Zbyt długie obrady przerwał Franio Odorski, który zadeklarował się jako organizator zjazdu w roku 2008.

Zjazd odbył się w Ustroniu Śląskim w pobliżu Czantorii. Atmosfera była wspaniała, do czego w znacznej mierze przyczynił się przybyły po latach nieobecności Mirek Brzozowski – pseudonim Picer, który z racji chęci wkupienia się do grona stałych bywalców zjazdów częstował wszystkich własnymi nalewkami, zwanymi „mikstury młodości a’la Picer”. Turystyczną atrakcją zjazdu były wycieczki na skocznię imienia Adama Małysza w Wiśle Malince oraz do zapory i Zbiornika Goczałkowickiego.

I mamy już rok 2009 – kolejne spotkanie w Kobylej Górze k/Ostrzeszowa za sprawą Maryli i Heńka Dorosławskich. W bardzo dobrych warunkach lokalowych, przy wspaniałej kuchni, urokliwym otoczeniu w Ośrodku Wypoczynkowym Rowy, w pensjonacie „Maciejanka” spotkało się 25 osób. Czas szybko płynął na wycieczkach po okolicy, jak też hucznych tańcach przy dźwiękach orkiestry sprowadzonej prze Henia. Były też momenty zadumy i przemyśleń po odejściu z naszego grona jedynej swego rodzaju maskotki rocznikowej Artura Szlinga, jak też radości z przyjazdu z Niemiec po raz pierwszy Waltera Dudy. W tym miejscu należy nadmienić, iż częstym uczestnikiem zjazdów był Andrzej Kulpiński przyjeżdżający z Paryża, co świadczy o Jego wielkim sentymencie do spotkań z przyjaciółmi.

W roku 2010 ponownie Adam i Jurek stali się organizatorami, wyszukując ciekawe miejsce na spotkanie, mianowicie maleńką wieś Niemojów - na końcu Świata, a konkretnie przy granicy z Czechami w Górach Bystrzyckich. Pobyt w uroczym zajeździe „Gościniec” upłynął na spacerach po okolicy, w tym u czeskich sąsiadów, jak też przy wspaniałym menu serwowanym przez właścicielkę zajazdu oraz na tańcach do muzyki Kilara prowadzonych przez Ankę i Grażynę. Wolny czas wypełniano grą w brydża i prezentacją zdjęć z poprzednich spotkań.

Kolejny rok – 2011 był szczególny z racji jubileuszu 50-lecia ukończenia studiów przez nasz rocznik. Z tej okazji odbyło się spotkanie we Wrocławiu z władzami Uczelni, na którym wręczono nam duplikaty dyplomów magisterskich. To wydarzenie w naszym odczuciu nie było uroczyste. Odbyło się bowiem w cieniu 65–lecia Uczelni oraz immatrykulacji rocznika 1961-1965, skutkiem czego zostało spełnione poza główną areną jubileuszowych wydarzeń.

Zjazd numer XVII, w roku 2012 odbył się w Stroniu Śląskim w pensjonacie „Górski Poranek”. Spotkanie przebiegało pod hasłem „Póki my żyjemy”. Przy skromnej ilości uczestników (17), był czas na wspomnienia i oceny dotychczasowych spotkań. Lidka wykorzystała sytuację na odznaczenie Adama i Jurka, wręczając certyfikaty za duży trud i poświęcenie w organizacji dotychczasowych spotkań. Wiele czasu poświęcono w dyskusji jak winien przebiegać program zjazdów. Po burzliwej polemice do organizacji następnego spotkania zgłosił się Zygfryd Łojko.

Jak ustalono tak się stało. Zyfek w dniach 8-11.2013 zorganizował zjazd w pięknym Łagowie. Gospodarz wywiązał się z obowiązków w sposób wzorowy, wypełniając pobyt różnym atrakcjami. Mocnym punktem spotkania był bal rozpoczęty polonezem, a następnie tańce, w których brali udział niemal wszyscy, przy dźwiękach muzyki i wokalu w wykonaniu „orkiestranta” zamówionego przez Zyfka. Szczególnie program sportowo – turystyczny pozwolił nam poznać piękno Łagowa, atrakcje Ziemi Lubuskiej w postaci Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień, czy też odbyć ciekawą wycieczkę na kajakach i rowerach wodnych po Jeziorze Łagowskim. Zjazd zakończyliśmy biesiadą przy grillu na terenie Ośrodka. Opuszczaliśmy Łagów wystawiając organizatorowi wysoką notę za mile spędzone trzy dni.

XIX zjazd odbył się Węgierskiej Górce za sprawą Grażyny, która ulokowała 22 uczestników w Domu Wczasowym „Wrzos”. Ważną rzeczą w dotychczasowej historii zjazdów był fakt możliwości korzystania z krytego basenu oraz gimnastyka poranna z udziałem prawie wszystkich uczestników zjazdu. Obowiązkowe w programie tańce były do melodii granych przez 4-osobową orkiestrę. Najlepszymi tancerzami na parkiecie byli jak zwykle Anka i Jacek. Bardzo atrakcyjny był program turystyczny. Zwiedziliśmy umocnienia wojskowe z okresu II wojny światowej, miejscowość rodzinną braci Golców - Milówkę, odbyliśmy wycieczkę do Żywca i jego najważniejszego zabytku w postaci Pałacu Habsburgów. W ostatnim dniu podczas ogniska zajadaliśmy się grillowanymi kiełbaskami i kaszankami słuchając śpiewu duetu górali (akordeon i skrzypce). W miłych nastrojach rozjechaliśmy się do swoich domów z myślą o następnym spotkaniu.

Jubileuszowe - XX zobowiązali się zorganizować Iza i Andrzej Błachnowie. Ustalono termin 21-24.05.2015, miejsce Karpacz, Ośrodek Wypoczynkowy „Krucze Skały”. Znając gusta i potrzeby 25 uczestników staraliśmy się sprostać zadaniu. Piękny ośrodek, wspaniałe, smaczne jedzenie, zamówiona słoneczna pogoda i program pobytu wydaje się wszystkich zadowolił. Jedynym przykrym momentem spotkania było oficjalne przekazanie informacji o niespodziewanej śmierci Anki Darulewskiej–Rybickiej, która była inicjatorką naszych spotkań i uczestniczyła we wszystkich, a jednocześnie była czołową postacią naszego Rocznika. Rozpoczynając powitalną kolację uczciliśmy to smutne wydarzenie minutą ciszy. Program zjazdu był bogaty, szczególnie w wydarzenia turystyczno – krajoznawcze. Staraliśmy się pokazać piękno Jeleniej Góry, Karpacza, bardzo ciekawych Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej, czy Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska. Mając na uwadze fakt, iż byliśmy jedynymi spośród naszych gości aktualnie pracującymi, pokazaliśmy bazę uczelni w której pracujemy. Na zakończenie pobytu w Karpaczu uczestniczyliśmy w wielkim grillowaniu przy akompaniamencie i śpiewie ludowego harmonisty. Podczas tej imprezy okazało się, iż mamy szeroki repertuar piosenek, skeczy i zabawnych historyjek.

Następne spotkanie – XXI zbiegło się z uroczystościami 70–lecia Akademii Wychowania Fizycznego. Staraniem Eli Kubackiej i Bogusi Szling zorganizowany został przyjemny wieczór przy biesiadnym stole w kawiarni przy ulicy Ruskiej we Wrocławiu. W gronie 25 osób, w przyjemnej atmosferze, wspominaliśmy o mijającym czasie i historii naszej Uczelni, której jesteśmy czteroletnim fragmentem. Przed wieczornym spotkaniem odbyliśmy wycieczkę do starych murów szkoły przy ulicy Witelona, wspominając dawne studenckie czasy i podziwiając wspaniałą architekturę oraz ekspozycje flory i fauny w Afrykarium W wycieczce tej rolę przewodnika pełniła Ela. Następnego dnia byliśmy uczestnikami uroczystości jubileuszowych przebiegających w Hali Stulecia, a było to Uroczyste Posiedzenie Senatu AWF, a wieczorem bal do późnych godzin porannych następnego dnia. Niestety, należy powiedzieć, iż w tej rozrywkowej części obchodów jubileuszowych wzięli udział tylko nieliczni przedstawiciele naszego Rocznika.

I tak to, w pobieżny sposób chciałem przedstawić ilość, jak też przebieg naszych 21 spotkań. Ogrom zadań związanych z organizacją zjazdów mających za cel konsolidację Rocznika należy przypisać szczególnie tym, którzy byli inicjatorami tych wydarzeń. Do nich należy zaliczyć przede wszystkim: Ankę Darulewską, Adama Sudoła, Jurka Biernackiego, Artura Szlinga, Elę Kubacką, Lidkę Kamecką i tych wszystkich, którzy byli organizatorami poszczególnych spotkań. W imieniu nas wszystkich bardzo serdecznie im dziękujemy.

W zakończeniu powyższego artykułu pragnę poinformować, iż kolejny - XXII Zjazd Rocznika 1961 odbędzie się w Turawie k/ Opola w dniach 6-9.06.2017, a organizatorem będzie Andrzej Pyka. Do miłego zobaczenia.

Materiał, który posłużył mi do kompleksowego przedstawienia historii XXI spotkań zaczerpnąłem z Biuletynów Absolwenta AWF, w których nieodżałowana Ania pisała sprawozdania z odbytych zjazdów.

Uczestnik 14 spotkań Andrzej Błachno

Uczestnicy

Facebook