I znowu mieliśmy piękne spotkanie w Żerkowie k/Kurnika w Wielkopolsce, w terminie 10 -12 września 2010 roku. Chyba z uwagi na spotkanie we Wrocławiu już 22 października na Święcie Uczelni, w trakcie którego uczestniczyć będziemy w uroczystości wznowienia po 50. latach immatrykulacji, w Żerkowie zjawiło się nas tylko szesnaścioro, plus pięć żon, które jak widać, nie puszczają mężów samych na koleżeńskie zjazdy – czyżby się czegoś obawiały?
Jadąc z odległych Gorców, zatrzymałam się we Wrocławiu u Nataszy (na ul. Kotsisa, dobrze znanej starszym absolwentom) i na drugi dzień z Antkiem Borkowskim za kierownicą wyruszyłyśmy w drogę. Oj, co za jazda! Potworne korki we Wrocławiu, a na trasie do Trzebnicy objazd, za objazdem, bo na Euro 2012 ma być gotowa obwodnica Wrocławia i poszerzona droga do Poznania. Nie lepszy był powrót, gdyż po wjeździe do Wrocławia trafiliśmy na jeszcze bardziej zapchane miasto z uwagi na odbywający się bieg maratoński. Bieg, biegiem, a wielu ledwie przebierało nogami, praktycznie był to żywszy spacer. To tak na marginesie.
Kolejne rocznikowe spotkanie było jak zwykle udane. Mieliśmy okazję zwiedzić pałac Mickiewicza, gdzie ponoć Wieszcz popasał w drodze do powstania listopadowego. Jak wieść gminna niesie, do powstania nie dotarł, ale nie nudził się, bo czas umilały mu urocze wielkopolskie panny.
Planowany wypad do pobliskiego Kurnika nie doszedł do skutku, a to głównie z powodu dosyć ochoczego degustowania przez kolegów miejscowego specyfiku – pysznych gatunków piwa o różnych smakach, ważonego według starych miejscowych receptur. Do Kurnika udamy się następnym razem.
Już się cieszymy na najbliższe spotkanie w naszej Słonecznej Uczelni.
Barbara Ossowska- Nawrot