Szanowne Koleżanki i wspaniali Koledzy!
Stare francuskie porzekadło, okrutne w swej wymowie, ale jakże prawdziwe, mówi: „Mało kto umie być starym”.
Na wstępie dedykuję to szczególnie moim koleżankom, aby przemyślały sobie sedno tego powiedzenia. I na wstępie bardzo proszę o nie przypinanie mi łatki gwiazdora, na idiotę zgadzam się z całą pokorą.
Jaka była i jest różnica między np. idiotami - urzędasami a mną, również idiotą, ryzykującym życie za śmieszne pieniądze? Otóż oni byli i są idiotami z urzędowego przydziału, a ja idiotą z wolnego wyboru – a to zasadnicza różnica. Zresztą „prawo pozwala każdemu być idiotą” – tak podobno stanowi druga poprawka do konstytucji USA, jak mawia dr House.
A więc przedstawiłem się publicznie. Jeżeli spotkamy się jeszcze, to po co mam wysłuchiwać niewybrednych epitetów pod moim adresem w ciemności przed hotelem. Lepiej będzie, droga Koleżanko, wspaniały „implancie prawdy”, jeżeli powiesz mi to np. w dobrze zaopatrzonym barze!!!
Dlaczego ja mam pisać o naszym ostatnim spotkaniu? Czy dlatego, że niektórych z Was, moi kochani, nie widziałem 51 lat i dla mnie to pierwsze spotkanie oraz moja ocena jest świeża i pierwotna?
Otóż mam pewne wątpliwości, czy to co piszę nie będzie ocenzurowane, ale...
Pozwólcie więc, że krótko opiszę to co czułem i widziałem na ostatnim dla Was, a pierwszym dla mnie, spotkaniu.
Moje pytanie, moja odpowiedź:
- Czy jest sens organizować takie spotkania? Tak, jest sens i wielka potrzeba (jak dla mnie).
- Jaka jest moja ocena organizacji ostatniego spotkania? Bardzo dobra.
- Jaka jest ocena merytoryczna jego zawartości? Kiepściutko, moi kochani!
Pozwolę sobie to krótko uzasadnić, a więc:
Wycieczki i zwiedzanie miasta, zwiedzanie ZOO itd. itd., nie tyle nudne, ale wprost pasjonujące jako pożeracz czasu dla spragnionych innych wrażeń. Albowiem wszystko to mogłem i mogę przeżywać również sam i nie koniecznie wspólnie z Wami. Natomiast to, co w Was jest piękne, mądre i dobre nie mogę przeżywać sam, bez Was! Naturalnie, gdybyśmy mogli poświęcić na takie spotkanie więcej czasu, to wtedy moglibyśmy i zwiedzać i rozmawiać.
A rozmów brakowało mi najbardziej.
Jakie wspaniałe wartości odkryłem w kilku moich koleżankach, z którymi teraz prowadzę niekończące się dysputy telefoniczne. Ile siły i korzyści duchowej dają mi te rozmowy!
- A co powiecie, żeby Wasze olbrzymie doświadczenie w pracy trenerskiej i pedagogicznej sprowadzić do konkretnych tematów i później po takim spotkaniu zobowiązuję się przekazać to „wyżej, wysoko”.
Już mogę podrzucić temat dotyczący moich spostrzeżeń „zbyt wczesna specjalizacja – brak przygotowania ogólnego we wszystkich dyscyplinach sportu – gimnastyka (w tym szczególne przyrządowa) podstawą WF w szkołach. Ja wnioski swoje oparłem na kilkudziesięciu osobach (decyzją Min. Kultury i Sztuki byłem w komisji kwalifikującej do zawodu kaskadera filmowego). A gdybyśmy wspólnie...? Co Wy na to?
Brakowało mi również ciepła, dyskusji i zrozumienia. Niepotrzebne natomiast były frakcje. Dobrze wiecie, o czym mówię.
A więc przemyślcie moje uwagi, bo sami nie wiecie ile w Was jest bezcennej wiedzy i doświadczenia, a to jest według mnie diament do oszlifowania.
Do zobaczenia, ale to nie od nas zależy.
K. S. Fus BM+
PS Nie jest ważne jak żyłeś, ważne jak umierasz, patrz w oczy swego Boga, nie szukaj bohatera.
Pozjazdowe rymowanki
Panorama Racławicka
Taki widok nas okala
Jak kosy cięły Moskala.
Msza w intencji Zmarłych w Kościele Dominikanów
Jest Was tam dużo i nikt z własnej woli
Pamiętać będziemy - jakże nas to boli.
Zwiedzanie Synagogi wrocławskiej
Ten fakt mnie zauroczył
I jak otworzył oczy.
Obiad /czulen/
Nowe smaki - zjeść się dało,
Koszernej wódki brakowało!
Rejs statkiem po Odrze
A teraz zobaczyłam z wody
Miasto wspaniałej urody!
Kamienica Pod Aniołami
Zarządziły Trzy Gracje w hotelu kolacje,
Było smacznie i miło, lecz Janka nie było
Gienio go wyręczył - w dwójnasób nas męczył.
Śmiech to zdrowie - panowie!
Dominika fotografuje
Dla niej masz
W ramie twarz.
Poczet królów i królewien masz na przyszłość
- bądź waść pewien!
Nie płakałam na portrecie,
Lubię śmiać się - przecież wiecie.
Poranne radości
Śniadania w hotelu pamięta wielu,
Widziałam już prawie „Śniadanie na trawie”.
Wrocławskie ZOO - Afrykarium
Płaszczki olbrzymy widziały nas z bliska
I nie poznały - a chciały!
ZOO i nasi studenci
Kiedyś „Pod Misiami” spali
Teraz by się bali!
Laureat Orderu Papryki - Dżentelmen Roku
Gienio z orderem na piersi
Z widoczną łezką w oku
Miał odrobinę nadziei
By jeszcze coś na boku!
Dzieci węgierskie rzekły:
Idzie wieść za Grzesiem, że Ci order niesiem,
Jutro Ci przyniesiem,
- będziesz Wielkim Grzesiem!
Wpis do Księgi Pamiątkowej Hotelu „Kamienica Pod Aniołami”
Anioły nam skrzydeł dodały i choć jesteśmy u siebie
czujemy się jak w niebie!
Absolwenci AWF Wrocław 4 -6 września 2018 r.
Obiad w Parku Szczytnickim
Zjazd zamknięty - i nie dziwo,
Była pizza, było piwo.
Nostalgią owiane myśli - ten sen już nam się nie ziści!
Monika Piwowarska