W dniach od 2 do 4 września 2011 roku w Drzonkowie, odbyło się spotkanie rocznika 1968. Wzięło w nim udział 15 absolwentów , a ponieważ niektórzy z nich byli ze współmałżonkami, grupa liczyła 20 osób.
Zjazd rozpoczął się 2 września (piątek) uroczystą kolacją, na której minutą ciszy uczczono pamięć tych koleżanek i kolegów, których już z nami nie ma. W czasie kolacji wspominano minione czasy, a uczestnicy dzielili się różnymi spostrzeżeniami, wymieniali poglądy i po prostu – rozmawiali. Noclegi zapewnił nam przytulny hotel Ośrodka Sportu i Rekreacji w Drzonkowie, a nocne pogaduchy w pokoju Maryli i Piotra skończyły się nad ranem. Nie zniechęciło to jednak uczestników do wypadu do Zielonej Góry – niezwykle ciekawego i atrakcyjnego miasta. Rozpoczęło się od zwiedzania zielonogórskiej Palmiarni z restauracją pośród tropikalnej roślinności. W otoczeniu Palmiarni znajduje się odtworzona winnica, nawiązująca do dawnych, rozległych plantacji, pokrywających wszystkie podmiejskie stoki. Wszyscy absolwenci byli nią oczarowani, co sprawiło niewypowiedzianą radość organizatorce. Następnie, przeszliśmy przez odnowioną zielonogórską Starówkę. Oglądaliśmy Kontrkatedrę p.w. Św. Jadwigi, Wieżę Głodową, Ratusz i Stary Rynek, oraz fragmenty dawnych murów obronnych. Przechodziliśmy obok teatru lubuskiego, Muzeum Ziemi Lubuskiej i Kościoła polsko-katolickiego, a o wszystkim pokrótce opowiedział mąż Maryli – Piotr, który w ten sposób przybliżył gościom historię miasta. Autokarem wróciliśmy do Drzonkowa, gdzie raczyliśmy się pyszną kawą i serniczkiem w ogródku Maryli. Pogoda dopisywała – było ciepło i słonecznie. Piękne, wrześniowe słońce sprzyjało naszemu biesiadowaniu, a jego promienie dodawały uroku dojrzewającym w ogrodzie winogronom. Wieczorem, w uroczym zakątku ośrodka, jedliśmy smakołyki z grilla, a także z półmisków .przygotowanych przez siostrę Maryli. Było niezwykle miło i sympatycznie; podniosły nastrój udzielał się wszystkim - dzięki tej przepełnionej radością atmosferze wydawało się, że czas biegnie niezwykle prędko…
No i nadeszła niedziela – czas odjazdu i rozstania. Po odśpiewaniu naszych grupowych piosenek i zrobieniu pamiątkowych zdjęć, absolwenci zaczęli się rozjeżdżać do swoich miast, domów i zajęć. Byliśmy niezwykle zadowoleni z naszego spotkania i już umówiliśmy się na kolejne – za rok w Paczkowie – miejscowości na Dolnym Śląsku zwanej polskim Carcassonne.
Rocznik w plenerze
Maria Kubala (Nieruchalska)