W słonecznej i zawsze kojarzącej się z miłymi wspomnieniami Olejnicy w dniach 11 – 13. 09. 2009 roku miał miejsce niesamowity zjazd wyjątkowego rocznika 1994 pt. „Turnus geriatryczny”. Spotkaliśmy się w gronie 41 osób na wezwanie naszego wspaniałego kolegi Piotra Zarzyckiego - pracownika zakładu Rekreacji Ruchowej naszej Alma Mater, który całe to spotkanie zaaranżował, zorganizował i chwała mu za to, bo było wspaniale.
Piotrek zadbał o wszelkie szczegóły, m. in. o przygotowanie okolicznościowych granatowych koszulek, ze stosownym nadrukiem, dzięki czemu poczuliśmy się jeszcze bardziej zintegrowani, jak jedna wuefiacka rodzina i odmłodnieliśmy – cofając się emocjonalnie do czasu naszego programowego obozu sprzed lat.
Żałować należy, że wiele koleżanek i kolegów nie stawiło się na ten wspaniały zlot, a najbardziej tak skromna reprezentacja naszego rocznika z bardzo licznej (około 10 osób) grupy pracowników uczelni. Kto chciał, to znalazł czas i wyjście z sytuacji życiowej czy rodzinnej, a najlepszym tego przykładem są: Kasia i Waldek Pietluchowie, którzy zjawili się w Olejnicy wraz ze swoim niemowlakiem – córeczką Hanią.
Zajechaliśmy pod olejnicki hotel na godzinę 20-tą ,w piątek 11 września. Wszyscy jak jeden mąż przebrani w nakazane przez Piotra stroje w stylu lat 80 tych. Wyglądaliśmy naprawdę czadowo i świetnie się bawiliśmy.
Na stołówce, gdzie podjęto nas wykwintną kolacją bawiliśmy się w rytm muzyki z różnych epok do białego rana. W trakcie imprezy Piotr zaprezentował nam „straszne zdjęcia” z czasów naszego pobytu na „Słonecznej Uczelni” i mówiąc szczerze wielu z nas wygląda lepiej teraz niż 15 lat temu.
W sobotę po śniadanku, wybraliśmy się całą ekipą na kajaki. Ta wspaniała wyprawa nie udałaby się jednak bez małego przystanku przy mostku, podczas którego kolega Gary z koleżanką Anną udali się po wzmocnienie do sklepu.
Po sutym obiadku odbył się zacięty mecz siatkarski, a po nim pojedynek na kręgielni, kobietki – kontra mężczyźni, który to oczywiście wygrały kobitki. Po szybkim prysznicu udaliśmy się na wspaniałe ognisko do starej ujeżdżalni, gdzie ekipa pracowników olejnickiego ośrodka przygotowała dla nas przepysznego grilla oraz przekąski. Po udanym karaoke resztę wieczoru i nocy spędziliśmy (jak za studenckich czasów) w „Dianie”.
Niedzielny poranek spędziliśmy na pogaduchach przy kawce i spacerku po Olejnicy. Zrobiliśmy wiele zdjęć dla upamiętnienia tych wspaniałych chwil. Wybuchając co chwila gromkim śmiechem, cała ekipa cudownie się bawiła, bo byliśmy i jesteśmy super rocznikiem. Żegnając się z łezką w oku, wymienialiśmy się mailami i numerami telefonów.
Czekając na następny zjazd rocznika 1994 dziękujemy Ci Piotruś, że nas zawezwałeś do Olejnicy!
„Gerianci” w Olejnicy
Katarzyna Krystek-Jezierska